Skocz do zawartości

 

czego uczą bajki?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
  • Topic Password
14 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_hail_*

Gość_hail_*
  • Gość

Napisano 27 września 2007 - 08:17

Posted Image

nie wiedziałam czy to do żartów dać, ale chyba lepiej do dyskusji - może Ci którzy czytają bajki dzieciom wypowiedzą się czy czytając różne bajki analizują je wcześniej... i więcej takich "kwiatków" znajdują...
  • 0

#2 eatbeansmrbean

eatbeansmrbean

    Bajkowy Nałogowiec

  • TEAM
  • 915 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Gdzieś we Wszechświecie

Napisano 27 września 2007 - 13:06

No ta bajki ucza o paleniu trawki. :lol:
  • 0

#3 Kondziu

Kondziu

    Przyjaciel

  • Members
  • PipPipPipPipPipPip
  • 390 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 27 września 2007 - 13:19

Mi się zdaje że to nie jest skan z książki tylko ktoś takie coś zrobił.
  • 0

#4 Bajkomir

Bajkomir

    Przyjaciel

  • Members
  • PipPipPipPipPipPip
  • 312 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Dziki zachód

Napisano 27 września 2007 - 13:23

Bajki uczą wielu ciekawych rzeczy , przydatnych dla dzieci , np. baśń Jaś i Małgosia ma taki morał że "nie nalezy ufać obcnym ludziom czy też z nimi rozmawiać ;) "Brzydkie kaczatko" że piękno jest w każdym z nas a na ten przykład Szewczyk Dratewka że w walce nie licży się tlko siła ale też i umysł.
  • 0

#5 eatbeansmrbean

eatbeansmrbean

    Bajkowy Nałogowiec

  • TEAM
  • 915 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Gdzieś we Wszechświecie

Napisano 27 września 2007 - 13:30

Sa bajki ktore ucza dobrych rzeczy, i sa bajki ktore ucza przemocy.
  • 0

#6 AtoMan

AtoMan

    Bajkowy Nałogowiec

  • Members
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2 174 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 27 września 2007 - 13:33

E tam. Była książka o Kreciku, któremu ktoś na głowę narobił, więc prowadził śledztwo - rozpoznawał różne rodzaje kup. Jakiś walor edukacyjny w tym jest, tylko jego użyteczność... ;-)
  • 0

#7 Crockett

Crockett

    Bajkowy Nałogowiec

  • Members
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 805 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 27 września 2007 - 14:26

E tam.

Była książka o Kreciku, któremu ktoś na głowę narobił, więc prowadził śledztwo - rozpoznawał różne rodzaje kup. Jakiś walor edukacyjny w tym jest, tylko jego użyteczność... ;-)


Ooo, muszę zdobyć tą książkę ;) hmm..a może w tej ksiązce @Hail nie chodziło o "Ziele" tylko o coś innego ;) Jakaś fajka pokoju albo coś ;)
  • 0

#8 Gość_iff3_*

Gość_iff3_*
  • Gość

Napisano 16 października 2007 - 06:35

„Kwiatek” znaleziony przez hail, można tylko i wyłącznie potraktować w kategorii żartu, jakich zresztą wiele w internecie ;) Wydaje mi się jednak, że należy, a nawet trzeba podejść do tego pytania w sposób poważny, czyli taki na jaki zasługuje. Baśnie i legendy powstały w odległych czasach z myślą o... dorosłych :) Poruszały trudne tematy, wpajały zasady moralne, uczyły, przestrzegały. Z czasem zaczęto je opowiadać i czytać również dzieciom. Pomagały im lepiej rozumieć świat i zachowanie ludzi, ułatwiały poznanie innych kultur i obyczajów, oswajały z symbolami i metaforami, a także odmiennym od potocznego językiem. Dawne i współczesne bajki potrafią oczarowywać malucha równie mocno, jak niegdyś jego ojca czy dziadka. Nadal tak samo wzruszają, śmieszą, a nawet straszą. Dlaczego? Baśniowy świat jest trochę realny, a jednocześnie magiczny, poważny i śmieszny zarazem, bezpieczny i pełen lęków. Odmienne wydarzenia przenikają się w nim i uzupełniają. Zwierzęta mają ludzkie cechy, a przedmioty ożywają. Jednak zawsze można odróżnić dobro od zła, człowieka szlachetnego od podłego. Czy przedstawione w bajkach problemy są nadal aktualne? Gdy dziecko słucha o królewnie czy Szewczyku Dratewce – o którym wyżej wspomniał Bajkofil - nie traktuje ich przygód jako niezrozumiałych i nierealnych. To bliskie mu wydarzenia, które tak naprawdę mogą przydarzyć się każdemu. Kłótnie, rywalizacja pomiędzy rodzeństwem, zazdrość kolegów, pokonywanie wstydu i strachu, wytrwałe dążenie do celu. W bajce odnajduje jednak nie tylko własne problemy, ale także sposoby ich rozwiązania. Takiej pomocnej opowieści chce częściej słuchać, bo ona pobudza do działania, napawa optymizmem, daje nadzieję. Pokazuje, że na tę samą sprawę można spojrzeć z kilku różnych punktów widzenia. Podsumowując: 1. Bajki pomagają lepiej zrozumieć świat. 2. Przekazują idee i wartości, których brakuje w dzisiejszym świecie. 3. Uczą dobra, sprawiedliwości, szacunku dla innych – czyli tego, co nam umyka w świecie mediów i galopującym życiu. 3. Pomagają pokonywać trudności i rozwijają osobowość.

Użytkownik iff3 edytował ten post 16 października 2007 - 06:40

  • 0

#9 dred

dred

    Gaduła

  • TEAM
  • 612 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:to ja wszystko wiem? ;p

Napisano 16 października 2007 - 12:50

Szewczyk Dratewka że w walce nie licży się tlko siła ale też i umysł.

Ta, tyle że Szefczyk Dratefka występował w legendzie, a nie bajce... :/

A tak BTW to kiedyś z nudów oglądałem Franklina na MiniMini. W pewnym momencie dowieziałem się, że mama Franklina zaszła w ciąże. Sic! Jakim cudem gad zaszedł w ciążę?! Każdy przecież wie, że gady znoszą jajka.
  • 0

#10 Eire

Eire

    Bajkowy Fan

  • Members
  • PipPipPipPip
  • 167 postów

Napisano 16 października 2007 - 19:38

Ta, tyle że Szefczyk Dratefka występował w legendzie, a nie bajce... :/

Bajka=krótki , wierszowany utwór mający na celu zaprezentowanie poglądów i prawd moralnych wyznawanych przez autora. W prosta fabuła opowiedziana jest ja pomocą losów zwierząt uosabiających ludzkie zalety i przywary. Bajkę zazwyczaj kończy wroaźny morał.

Nadal nijak ma sie do tego co widzimy w TV.

A tak BTW to kiedyś z nudów oglądałem Franklina na MiniMini. W pewnym momencie dowieziałem się, że mama Franklina zaszła w ciąże. Sic! Jakim cudem gad zaszedł w ciążę?! Każdy przecież wie, że gady znoszą jajka.


Bajki, baśnie i legendy karmią nas bzdurami. Kto to widział, żeby król żenił się z miłości, woda ze studni uzdrawiała, a dobre serce przynosiło jakikolwiek pożytek?
I kto to widział, żeby zwierzęta zachowywały sie jak ludzie, pracowały, jeździły na rowerach, śmiały się i płakały? Toż to herezje![/sarkazm]

Teraz na serio.
Tak, zaszła w ciążę w biologicznym i społecznym tego słowa znaczeniu. Odsyłam do podręcznika biologii. Mam jednak nadzieję, ze żartujesz, bo jeśli piszesz serio nie rozumiesz tego co jest jasne dla czteroletnich dzieci.
W tym odcinku najmniej chodziło fizjologię rozrodu żółwi (gdzie taniec godowy i inkubacja jaja), ale o sam fakt narodzin młodszego rodzeństwa i przyjęcie tego przez rozpieszczonego jedynaka . Żółwik zdał egzamin z wyróżnieniem.
Franklin to dobra bajka- na tyle egzotyczna by zaciekawić małego widza i na tyle mu bliska, by sie utożsamiał z postaciami. Mały żółw przeżywa problemy podobne jak mali widzowie- gubi sie w lesie, psuje pożyczoną rzecz, choruje, boi sie iść do szkoły, martwi sie o przyjaciół. Dziecko patrząc na niego uczy sie dobrych zachowań i przenosi je do swojego świata.
Co więcej jest to bajka bez przemocy i brzydkich słów, co jest w dzisiejszym świecie dość rzadkie. Niech Żyje Żółw Franklin!!!



Myślę, że należy oddzielić bajki w literackim tego słowa znaczeniu od baśni i legend, a te od kreskówek w TV. Bo na razie widzę mieszanie pojęć i niezły bajzel.

Bajki jako utwory literackie miały w jasny sposób prezentować moralne przesłanie.
Baśnie stanowić rozrywkę przy jednoczesnym zachowaniu własności dydaktycznych.
Legendy tłumaczyć historię i wydarzenia.
Kreskówki w TV zazwyczaj nie uczą niczego.
  • 0

#11 dred

dred

    Gaduła

  • TEAM
  • 612 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:to ja wszystko wiem? ;p

Napisano 17 października 2007 - 07:09

Bajki jako utwory literackie

Wiem, tyle że mówiłem z żargonie forumowym. Wiem o tym, bo w zaszłym roku się uczyłlem o tym na polaku.

A teraz co do Franklina. Wszystko racja. Mądra i pouczająca bajka. Tyle, że potem dojdzie do takiej sytuacji:
Mała dziewczynka czteroletnia przylatuje z krzykiem do zapracowanej mamy w kuchnii.
Bobo: Mamo! W tej xsiązecce pisze, ze zułwie znosą jaja, jak ptaki, a w telewizolu pokazali, jak mama Flanklina ma dzidziusia w bzuchu!!!!!!! Ułłłłłe! Ułłłłłllle!
mama próbująca uspokoić małą :spokojnie! spokojnie!
Bobo: Ułłłłłłłłłe! Ułłłłłłłłłłłe!
  • 0

#12 Eire

Eire

    Bajkowy Fan

  • Members
  • PipPipPipPip
  • 167 postów

Napisano 17 października 2007 - 16:34

Po pierwsze czterolatki nie umieją czytać. Umiejętność tą nabywa sie w zerówce w wieku lat sześciu. Po drugie zakładasz, że kilkuletnie maluchy namiętnie podręczniki biologii rozrodu zamiast kolorowych książeczek. Po trzecie dzieci naprawdę szybko dowiadują się, zę nie wszystko co widzą w telewizji ma przełożenie na prawdziwe życie. Po czwarte nawet jak coś im sie nie zgadza to nie robią z tego tragedii tylko szukają wyjaśnień. I to raczej nie w ww. sposób. Za powyższe fakty ręczy osoba pamiętająca własne dzieciństwo i posiadająca wielu krewnych w wieku przedszkolnym.
  • 0

#13 dred

dred

    Gaduła

  • TEAM
  • 612 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:to ja wszystko wiem? ;p

Napisano 17 października 2007 - 19:55

mówiłem o dość ekstremalnym przypadku, pani super dokładna. ;)
  • 0

#14 Gość_mystique_666_*

Gość_mystique_666_*
  • Gość

Napisano 17 października 2007 - 20:03

A to nie jest tak, że wśród masy 'obojętnych' dzieciom bajek[w sensie dydaktycznym] znajdziemy 20% takich których absolutnie dziecko oglądać nie powinno i jakieś 5% takich które powinny być obowiązkowe dla dzieci w danym wieku? i teraz najtrudniejsze zadanie dla rodziców coby te bajki dobrze 'przefiltrować' i jeśli trzeba - oglądać z dzieckiem i na bierząco prostować, tłumaczyć itd. moi rodzice zanim mi jakąś bajkę dali obejrzeć najpierw sami ją oglądali... i w ten oto sposób po ponad 15 latach sie dowiedziałam, że mając 5 lat nie mogłam obejrzeć Niekończącej się opowieści bo zdaniem moich rodziców scena konia znikającego w bagnie była zbyt smutna.. i chyba mieli rację...? odpowiednio dobrane bajki uczą dzieci przede wszystkim wrażliwości, empatii i... uczuć wyższych? a oglądane bez kontroli,...? No cóż... HappyTreeFriends to też bajka... ale wolę nie myśleć co wyrosłoby z dziecka które by to w dzieciństwie oglądało...
  • 0

#15 Eire

Eire

    Bajkowy Fan

  • Members
  • PipPipPipPip
  • 167 postów

Napisano 17 października 2007 - 20:13

po ponad 15 latach sie dowiedziałam, że mając 5 lat nie mogłam obejrzeć Niekończącej się opowieści bo zdaniem moich rodziców scena konia znikającego w bagnie była zbyt smutna.. i chyba mieli rację...?

Nie uważam by sam fakt pojawienia sie w bajce tematów śmierci czy cierpienia był rzeczą złą i że należy od tego typu wpływów izolować dzieci za wszelką cenę. Zanim zabronimy filmu ze względu na ukazaną w nim scenę watro zastanowić się nad kontekstem.
Byłam wychowana na baśniach Andersena i braci Grimm- dosłownych tłumaczeniach, nie disney'owskich przeróbkach. Krew lała się strumieniami, gołąbki wydziobywały oczy złym siostrom, zła królowa tańczyła w rozżarzonych trzewikach, ucięta końska głowa dawała rady księżniczce. Podobnie rzeczy działy się w ukochanych przeze mnie podaniach i legendach. Tyle, ze tam drastyczne sceny nie były celem samym w sobie służyły ukaraniu zła, pomocy dobrym bohaterom, mówiły o miłości i poświęceniu i tak były przeze mnie odebrane. Jedyny film jaki mi zabroniono jako dziecku to "Imię Róży". W reszcie wypadków ufano mojemu zdrowemu rozsądkowi.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Copyright © 2024 logo forum bajki-tv.com