Ho ho... Rzecz godna podziwu. Łza w oku sie zakręciła, kiedy zobaczyłem tą szpulę z taśmą... Pamiętam jak tata uczył mnie obsługiwać je (jak zakłądać do magnetofonu, jak go obsługiwać). Magnetofon nie miał pojedynczych przycisków, a takie jedno "pokrętło", którym trzeba było dość mocno zakręcić, by właczyć PLAY, lub przewijanie... Nie zapomnę jak, rodzice na moje pytanie: Jak to gra? Tłumaczyli mi że w tym pudełku siedza ludzie (krasnale, małe ludziki) i grają
a ja wierzyłem, że tak jest naprawdę. Niestety, przeprowadzka zrobiła swoje i z dość dużej ilości szpul, ostały się pojedyncze sztuki, jak również ów magnetofon gdzieś na strychu leżakuje.. Ciekawe czy jeszcze działa.
Popatrzmy, mamy materiały z płyt, kaset magnetowidowych i kaset magnetofonowych, teraz jeszcze taśmy szpulowe... Już chyba niewiele odbiegamy w technikach montarzu, odzyskiwania i naprawy od średnio-zaawansowanych studiów filmowych
Tak trzymać chłopcy i dziewczęta