Jakiś czas temu dokopałam się to strony http://www.coucoucircus.org/da/ gdzie można odsłuchiwać openingi, endingi i piosenki ze wszelakich kreskówek emitowanych we Francji, acz nie tylko we francuskich wersjach językowych. I niby wszyscy wiemy, jaki jest ogrom zacofania Polski w dziedzinie emisji klasycznych anime z lat 70., 80, ale dopiero ogląd listy na Coucoucircus uświadamia człowiekowi wielość tytułów do naszego kraju niesprowadzonych, bądź sprowadzonych po ...nastu latach od premiery i puszczonych cichaczem na Polsacie 2. Dobrze, że chociaż "Tajemnicze złote miasta", "Heidi", "Annette" czy "Ulysses 31" do nas dotarły (ten drugi nawet dostał polski dubbing), to tyłów nie mamy takich. Może gdyby juz wtedy, w latach 80., do Polski trafiały, nawet w zeuropeizowanej wersji takie anime, jak wspomniana już "Hikari..." aka "Hilary" bądź "Cynthia ou le rythme de la vie", ekranizacja "Małych kobietek" pt. "Ai no wakakusa monogatari" lub wiele innych tytułów, może później społeczeństwo nie podchodziłoby do japońskiej animacji jak do jeża... Chociaż swoją drogą to mogłoby niczego nie zmienić, bo skoro to wszystko przyszłoby przez Hiszpanię, Włochy czy Francję, to wszyscy by to brali za seriale z tych krajów ^^ Ale cóż - może "bajkowe" wspomnienia mielibyśmy nieco barwniejsze i bogatsze.
Może i temat bez sensu, ale czemu by się nad tym nie porozwodzić
P.S. Tak, potwierdzam, chciałabym, żeby to wszystko o czym mówiłam było dubbingowane. Byle porządnie.
P.S. 2 Także potwierdzam, że w kilku wypadkach zależałoby mi na wersjach europejskich ze zmienionymi openingami - bo niektóre są zwyczajnie lepsze od mdłych oryginałów
Użytkownik Daguchna edytował ten post 14 grudnia 2007 - 23:37