Witam,
od wielu lat próbuję odnaleźć jedną bajkę, którą oglądałam wyłącznie na VHS, gdzieś w pierwszej połowie lat 90. Była to bajka w stylu arabskim, tzn. główni bohaterowie wyglądali jak z "Baśni 1001 nocy" - byli śniadzi. Nie pamiętam dokładnie treści, ale był tam wątek pięknej dziewczyny, która mieszkała w sklepie takiej jakby krawcowej i jej dwóch córek. Miała długie, czarne, proste włosy i - jeśli dobrze pamiętam - żółtą bluzkę i zieloną spódnicę. Ta dziewczyna tak jakby ukrywała się u tej krawcowej, chyba była jakąś zaginioną księżniczką, ale sama chyba o tym nie wiedziała - tylko ta krawcowa i jej córki. Oczywiście wszystkie 3 były dla niej podłe i usilnie starały się, żeby nikt się o niej nie dowiedział. Któregoś dnia do tego sklepu zawitał przystojny młodzieniec - był bardzo szczupły, miał czarne włosy i ubrany był na pomarańczowo. Zobaczył tą dziewczynę, a ona jego, ale schowała się przed nim. Pamiętam, że on chciał ją znaleźć i z nią porozmawiać, ale dopadły go te dwie siostry, które uznały, że przyszedł, aby to im okazać względy, co bardzo je ucieszyło, bo on im też wpadł w oko. Była chyba taka scena, że przewróciły się razem z nim na jakieś poduszki, chichocząc i ściskając go, a on starał się od nich odsuwać, ale był jakiś taki nieporadny, a nawet wystraszony. Ta piękna dziewczyna obserwowała to chyba zza jakiejś zasłony i śmiała się do siebie, ciesząc się, że jej nie znalazł i nie rozpoznał. I potem było chyba jakoś tak, że po tym wszystkim on został gdzieś wywieziony przez te siostry i ich matkę, obudził się gdzieś poza miastem i nie wiedział, co tak naprawdę się stało.
Tyle pamiętam, ale to musiała być bardzo stara bajka, myślę, że z początku lat 90., albo nawet wcześniej. Jeśli komuś coś zaświta, będę bardzo wdzięczna.