Bajka którą, ja pamiętam była emitowana w Telewizji Regionalnej Rzeszów (nie wiem czy w innych stacjach też była) co może ograniczyć grono tych którzy to mogli oglądać, ale jednak spróbuję. A nóż widelec mi się powiedzie i ktoś sobie przypomni.
Bajka opowiadała historie stad dzikich koni. Jak to zwykle bywa, były dwa stada (na pewno było więcej, ale te dwa są charakterystyczne). Jednym z nich przewodził koń (samiec) o szarej sierści i nie wiem czy czasem nie nazywał się Szrama. Był to negatywny bohater. Wszystkie konie z tego stada były tymi "złymi". Szrama miał córkę. (nie pamiętam imienia)
Było również stado "dobrych" koni. W której przewodnik zginął, a pozostawił swoją "żonę" z nienarodzonym źrebięciem. I teraz to co pamiętam na 200%. Ów źrebak nazywał się Tora, miał na pysku (między oczami) jasne znamię. I jak to zwykle bywa, motyw Romea i Julii. Tora zakochał się w córce Szramy. Cały serial opowiadał o ich perypetiach, przygodach koni itd.
Pamiętam jeszcze, że Szrama chyba ginie spadając z jakiegoś urwiska, ale głowy nie dam.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć. Może to śmiesznie zabrzmi, ale pamiętam początek piosenki na wstęp, a brzmiał on:
Wśród ciemności w gęstą noc,
pośród oszalałych burz.
Zrodził się ze srebrnym znakiem
niespokojny duch.
Ref. Toraaa.. i dalej już lata wymazały z pamięci słowa

Mam "migawki" z tego serialu, przebłyski wspomnień, ale tytułu.. nie jestem w stanie sobie przypomnieć

Może Wy coś kojarzycie z takiego opisu??