Canal+ za czasów Totoro chyba nie emitował filmów w 5.1. Cyfrowych nagrywarek nie było,jedyną alternatywą było wideo.Więc jakości lepszej niż stereo trudno oczekiwać. No chyba, że C+ jakimś cudem przypomni Totoro i Pilota (marzenie ściętej głowy) to będzie szansa na lepszy dźwięk...
Póki co cieszę się tą wersją co mam.
A wracając do BFG... po kilku fragmentach zamieszczonych w necie przez dystrybutora nabieram ochoty na seans.
tylko że to nie problem z jakością C+ ani nawet kasety VHS, po prostu ktoś ją źle zgrał, pewnie ustawił zbyt dużą głośność stąd takie zniekształcenia głosu.